czwartek, 23 stycznia 2014

Pisałaś ostatnio że jakiś wstrętny wirus Cię złapał...no teraz nas zlapało jedno paskudztwo:( Grypa żołądkowa:( nie jest fajnie...Ale nie będę Cię zamęczać naszymi choróbskami;)
We wtorek Zrobiłam Kubusiowi niespodziankę;) taką urodzinową bo nie wypaliła mi w poniedziałek kiedy miał urodziny:) Zadzwoniłam do przedszkola, że odbiore go po obiedzie i tak tez zrobiłam;) i zabrałam go do kina:) pierwszy raz był w kinie;) cieszył się jak gwizdek, mówię ci;) tylko, że zdążyliśmy ledwo co na seans, i nawet nie mogł zobaczyć jak to kino od środka wygląda, i jakos w polowie bajki zaczął się kręcić i chciał chodzić po sali kinowej. Ale jak mu powiedziałam, że nie wolno bo przeszkadza tym innym dzieciom oglądać to usiadł grzecznie:) ale zdjęć z pierwszego wypadu do kina niemam:( bo nie zrobiłam bo było straaaasznie zimno i szybko chcielismy wracac do domku, a ja byłam do tego umowiona z koleżanka;)
A wczoraj było moje święto;) i świeto wszystkich dziadków:) no i cały dzień było dobrze i na wieczór mnie ścięła choroba z nóg:( tak mną telepało, że wszystkie mięsnie mnie bolą:( do tego wszystko mi się sypie:/ Pralka dzisiaj zastrajkowała...chciałam zrobić pranie, a ona strzeliła i sie wyłączyła i już zakończyła swoją służbę...wstrętna...
Całuję M.

1 komentarz:

  1. Kubicki w kinie! Musial byc zajarany jak gwizdek :) nam pralka dziala ale za to mamy lazienkowa masakre.lecz o tym to na blogu. Kuruj sie i na przyszlosc nie laz bez czapki zima :)

    OdpowiedzUsuń